piątek, 4 stycznia 2019

myśli


 myśli w głowie wirują niespokojne
rodzą się nie wiadomo gdzie
i zmierzają nie wiem dokąd
ale  czuję jak się kłębią
do wyjścia gotowe

jak je przesiać
oddzielić ziarno od plew
kiedy za nic mają prawo ciążenia
ważne i nieważne na równi
szukają szansy zaistnienia

jak powstrzymać te
co nigdy nie powinny 
ujrzeć blasku słońca 
z obawy aby nie zakwitły 
i nie wydały na świat
jak piołun gorzkiego owocu

jak okiełznać te żądne sławy
co w czyn chcą się przemienić natychmiast
chociaż nie mają ani planu 
ani dobrego zamiaru
poza chęcią podziwiania sie w lustrach

jak odnaleźć w tej zawierusze
myśli niekoniecznie złote
ale dobre i proste..wartościowe
które mogą być  szansą
na jutro radosne...

AJ

6 komentarzy:

  1. No właśnie... JAK?... POZDRAWIAM, Agatko...
    Czasem milczę, bo myślę.. ;) Pozdrawiam serdecznie. Jak zwykle celnie i pięknie ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jeszcze nie wiem jak:) dobrego zamyślenia Moniko:)serdeczności przesyłam..

      Usuń
  2. A ja nie chcę moralizować , ale myślę ,że wystarczy być sobą i przestrzegać tylko jednego przykazania: "kochaj bliźniego , jak siebie samego ".Wtedy wszystkie myśli będą jasne , czyste ,mądre i dobre ,i raj będzie na tej ziemi ...
    Warto spróbować...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może nie uwierzysz..ale próbowałam...i niestety to nie działa...czasami trzeba kochać bardziej..

      Usuń
  3. Kochać bez reszty ,bez liczenia ,czy mi się to opłaci.
    Trudne to przykazanie ,nawet bardzo trudne dla przeciętnego śmiertelnika.Chyba tylko święci tak potrafią kochać?...****🙋

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. masz rację...ale jest jeszcze jedna wątpliwość.. nie każdy kocha siebie samego..ale czy to zwalnia z miłości bliźniego? Wszystko stanowi pewną całość..wyrwane do samodzielnego istnienia rozmywa sens w wątpliwościach..

      Usuń