sobota, 31 marca 2018

wypuść z klatki złe emocje ;)


Noce mają to do siebie, że wyostrzają nasze odczuwanie...jak ktoś napisał: ,,kochamy wtedy mocniej, tęsknimy bardziej."...a czasami pozwalamy urosnąć złym emocjom i nienawidzimy  ze wszystkich sił.... Noc nie zmienia nas w potwory, ..noc uwypukla to co w nas jest tłumione za dnia...Pozbywamy się tego co nas krępuje gdy jesteśmy wśród ludzi...jak wierzchniego ubrania.Odrzucamy ograniczenia  wynikające z przeróżnych norm i zasad  ...Wydaje nam się, że w końcu jesteśmy sobą...Ale to nie jest prawda...To jest tak , jakby nasze złe emocje , cały dzień były związane, zamknięte w klatce...wypuszczone wieczorem zachowują się jak żywe stworzenie...ktore uwolnione biega , absorbuje cała uwagę ..szaleje dopóki sie nie zmęczy...Ale po pewnym czasie, uspokaja się i zaczyna zachowywać się normalnie...Wydaje mi się, ze tak właśnie jest z naszymi emocjami...dobre czy złe muszą się wyszaleć,  zaistnieć...inaczej będą  wyć drapać i demolować nas od środka...doprowadzać do szaleństwa
:))
 

piątek, 30 marca 2018

Piątkowy poranek


W ogrodzie oliwnym 
tylko drzewa bezgłośnie rosą płaczą
wspomnienia  czy może proroctwa
prawdą zasmucone...

Ten dzień przyniesie 
bezmiar cierpienia
Czy tylko ludzie pojmą
jak wiele dla Boga znaczą

Zanim śmierć 
zasłonę Nieba rozedrze
i Krzyż się w sztandar przemieni
niech zaduma uciszy serce i miłością  wypelni

czwartek, 29 marca 2018

Ostatnia Wieczerza


Wieczerzy  przyjacielski gwar
przerywają radosne toasty
za życie , za jutra dar
za naszą dobrą  przyszłość...

...za śmierć ,szepnęły blade usta
ucznia co bratem Boga wczoraj był
a dzisiaj z trudem  próbuje ukryć
duszy rozdzierający ból

..Pod współczującym spojrzeniem Mistrza
ociera z czoła zimny pot
który  zdaje się krwią na dłonie spływać
 piętnem zdrajcy naznaczając go

Pije z kielicha ostatnie krople
ręka z rozpaczy drży
to wino jest takie gorzkie
tak ciężko tutaj być
 
Za chwilę się dokanać musi
co przewidziane było
gdy noc głos kroków Judasza tłumi
on wie, że kończy sie jego przyszłość ...

 

poniedziałek, 26 marca 2018

nie zamykaj serca

Budujemy sobie w naszych sercach...czy raczej  dla naszych serc.. domy...cieplutkie , jasne, wygodne, przytulne i... opancerzone.Jak  skorupa zółwia ..zdolne ochronić nasz biedny wielokrotnie raniony ,,uczucia mięsień".. przed wszelkimi  ,,zgubnymi " wpływami zewnętrznego świata...w momentach kiedy tenże świat podchodzi zbyt blisko...
Czyli wtedy kiedy spotykamy człowieka, który by mógł zagrozić spokojowi naszego delikatnego organu.. Zamykamy się przed  miłością...bo pewnie znowu będzie nieszczęśliwa.. Zamykamy się przed przyjaźnią...bo i tak będzie fałszywa..Zamykamy się nawet przed zwykłą ludzką  życzliwością... bo przecież na pewno nie jest bezinteresowna.
Tak strasznie boimy się zranienia, kolejnego zawodu, ciosu w plecy... że otaczamy się samotnością, jak kokonem i staramy się nie słyszeć, ze dookoła życie się burzy ...jesteśmy bezpieczni, to najważniejsze...co nas może obchodzić, że kogoś ranimy odrzuceniem...nieufnością..podejrzliwością.. Jesteśmy bezpieczni w swojej skorupie...jakie to szczęście...siedzieś w ciasnym , bezpiecznym domku, kiedy życie  toczy się  na zewnątrz...;)

niedziela, 25 marca 2018

...zajmowałam sie głównie oddychaniem...

,,Przez ostatni rok zajmowałam się głównie oddychaniem.Teraz chcę od życia czegoś więcej.."stwierdziła jedna z bohaterek ,jakiejś książki... Spodobało mi się to stwierdzenie...takie ładne usprawiedliwienie nicnierobienia:) ..przecież oddychanie , to ważna sprawa..kluczowa właściwie i w niektórych przypadkach, to prawdziwe wyzwanie...Ale jeżeli oddychanie nie wymaga ode mnie wysiłku, świadomego działania..to powinnam chcieć więcej...
I na  ogół wszyscy chcą więcej.Jeżeli zycie przychodzi nam  bez trudu, to szukamy wyzwań...próbujemy więcej chcieć...więcej zrobić... Lenistwo to nie jest nasz naturalny stan, jesteśmy powołani do działania...pokonywania trudności.Uczciwie trzeba przyznać, że czasami nam nie wychodzi...nawet jeżeli chcemy więcej, nie znajdujemy ani siły , ani sposobu , aby  po to sięgnąć....I wydaje mi się, że nie ma co robić z tego tragedii...tylko ,,skupić się na oddychaniu"...dotlenić mózg ...pozwolić sobie na odpoczynek....a potem...do dzieła ;))

środa, 21 marca 2018

strach determinuje moje wybory


Ostatnio , gdzieś usłyszałam takie stwierdzenie....,, Rzeczy o których człowiek naprawdę nie jest w stanie nikomu opowiedzieć, najczęściej decydują o całym jego życiu"...i po namyśle, muszę przyznać, że jest w tym zdaniu dużo prawdy...Chociaż w pierwszym momencie pomyślałam, że to jednak  zdolności determinują  nasze wybory, ale...to nie jest zupełnie tak..Bo kiedy staję przed możliwością wyboru swojej drogi...i wiem, że na jednej pomimo, że jest   prosta i piękna, spotkam swoje lęki...to wybiorę drugą...wszystko jedno jak bardzo trudną, pod warunkiem, ż nie spotkam tam swojego strachu...tego konkretnego LĘKU...
 Mimo wszystko wolę nieznane trudności, niż  znane lęki...dlaczego?
 Jeżeli ktoś się topił  i boi się wody....to będzie ją omijał,może wybrać górski szlak i spaść z góry...ale pomimo tej świadomości zaryzykuje...bo nawet najczarniejsze obrazy wyobraźni, nie dorównują bolesnym wspomnieniom...
Czyli wolę nieznane niebezpieczeństwo, od znajomego...dlaczego? bo boję się kolejnej porażki, boję się spodziewanego cierpienia...bo pamiętam ból jaki mi towarzyszył, bezradność...i wydaje mi się, że po raz drugi tego nie przeżyję...chociaż to nie jest logiczne...

wtorek, 20 marca 2018

a kiedy człowiek...

a kiedy człowiek człowieka nie szuka
a może nawet ,unikać próbuje
to mimo wspaniałości całego świata
radości odnaleźć nie umie

a kiedy człowiek człowieka zgubi
 czuje się brakiem przygnębiony
wzrokiem błądzi  dokoła ni to smutnym ni szalonym
w nicości  nieokreślonej pogrążony

oddech ma  cieżki od samotności brzemienia
krokiem stąpa powolnym
często przysiada  znużony
pustką bezkresną  wypełniony

błądzi bez celu i wiary
że świat może być piękny i dobry
że marzenia to nie są mityczne stwory
a życie może mieć wszystkie kolory


lecz przyjdzie kiedyś taka chwila
że człowiek  spotka znów człowieka
i ta obecność świat mu wyprostuje
serce wypełni nadzieją
AJ

niedziela, 18 marca 2018

jedyne co mam , to tę chwilę...


,,Pod cudnym niebem jeszcze
Każdy choć jedno miejsce
Być może ma i chwilę
Gdy godnie ją przeżyje" to fragment piosenki pt,, Pod niebem pełnym cudów"...przepięknej , tchnącej łagodnością...ciepłem...
Dlaczego te słowa? Ponieważ kiedy tak myślę o przemijaniu, to gdzieś w sercu czuję, że jedyne co mam , to chwile przeżyte właściwie, godnie ...dobrze, z sensem...to całe moje bogactwo...Tu na ziemi tylko to mam....wszystkie inne chwile  są stracone...zmarnowane bezpowrotnie szanse na  zaistnienie..Wiem , że to dziwnie brzmi, ale dla mnie ma sens..

sobota, 17 marca 2018

,,nie kołysać łódką"

,,Mówiła , że musi być ostrożniejsza< i nie kołysać łódką>..."to książkowy  cytat z wypowiedzi kobiety, którą mąż bił, aż przyczynił się do jej śmierci... Próbowaliście , żyć ostrożnie?ze świadomością, że każdy niewłaściwy ruch spowoduje katastrofę? próbowaliście żyć obwiniając się  za nastroje , emocje, uczucia  drugiego człowieka?....Ja już nie mówię o bólu , poniżeniu, strachu...
Chciałabym się skupić tylko na tym...na dźwiganiu tego ciężaru odpowiedzialności...Na nieustannym wyrzucaniu sobie, że gdybym tylko potrafił(a)  być mądrzejsza, bardziej zaradna, spostrzegawcza, gdybym umiała odgadnąć czyjeś potrzeby ...To ten  ktoś , by nie zrobił tego co zrobił...nie uderzyłby, nie krzyczał, nie wyzywał...  nie złościłby się , nie obraził, nie trzasną drzwiami, nie upił się...
 W nocy zadzwoniła znajoma...mąż będący aktualnie we Włoszech ...właśnie powiedział jej, że idzie szukać sznurka i się przez nią powiesi....przez nią..Zrozpaczona pyta co ma zrobić...?On  pójdzie zadowolony spać...udało mu się ją zranić, zabrać jej sen...ona do rana będzie czuwać z obawą patrząc na telefon...
Jeżeli kiedykolwiek, usłyszysz od kogoś, że jego..jej zachowanie, to wynik Twoich braków, niedoskonałości, popełnionych przez Ciebie błędów...to uciekaj jak najdalej...
Uważam ,że każdy dorosły człowiek odpowiada sam za swoje emocje ...i jeżeli cokolwiek sprawia, że przestaje nad nimi panować, to jest to tylko jego wina....
 AJ

piątek, 16 marca 2018

Kłótnie są dobre ?


Podobno ,, Kłótnie tylko wtedy są złe, gdy chodzi w nich o to, by kogoś zranić. Takie w których chodzi o wyciągnięcie problemu na światło dzienne są dobre."
Niby prawda... Ale tak szczerze, to nie widziałam jeszcze kłótni, która nie rani... Ja wiem, że czasami są potrzebne, żeby rozładować ciężką atmosferę...jak  letnie burze.. gwałtowne, głośne, gniewne i łzami spływające.. Ale jak w burzy, pioruny tak w kłótni słowa ...ranią.Dyktowane przez emocje, padają ciężkie, ostre... może i zupełnie niezamierzone, ale  bolą i pożar wzniecają  lub burzą spokój serca... I chociaż  po burzy wychodzi słońce i świat pachnie świeżością , to ślady i skutki uderzeń pioruna zostają na długo...na zawsze.Identycznie po kłótni, wypowiedzianych słów nie  sposób zapomnieć...można wybaczyć , ale ślad po nich zostaje...
 Czy kłótnie są dobre? nie wiem... Wiem ,że sa lepsze od milczenia...bo emocje sugerują, ze nam na czymś, na kimś zależy...czasami mogą być ostatnią szansą na odrodzenie związku ...ale czy są dobre same w sobie?
AJ

wtorek, 13 marca 2018

nie ignorujmy problemów


,,Nie rozwiązuje się problemów udając, że nigdy nie powstały.Należy się z nimi zmierzyć i zrobić co sie da, a nie wybierać najwygodniejszą drogę, żeby ocalić swój tyłek"...te słowa, przeczytane w jakiejś  książce, popularnie zwanej czytadłem :) jakoś szczególnie utkwiły mi w pamięci..Może dlatego, ze sama długo  uważałam, że problemy lepiej omijać, przemilczeć, udać ,że nie istnieją....a życie jakoś się potoczy, czas może niektóre rozwiąże sam....Ale dzisiaj wiem ,że to droga do nikąd..Nie da  się żyć stosując same uniki...a każdy problem , który pojawia się na naszej drodze jest nam dany jak zadanie..czegoś ma nas nauczyć, coś pokazać...Jeżeli po kolei mierzymy się z problemami, to przyzwyczajamy się do działania, do trudności.....coraz sprawniej sobie radzimy...ale kiedy od nich uciekamy, to gdy trafimy w końcu na taki, którego się nie da zignowrować, nie potrafimy go pokonać.Poczujemy się zagubieni i przytłoczeni....Trening czyni mistrza:) we wszystkim...

niedziela, 11 marca 2018

jesteś indywidualnością


Cytat na dzisiejszy wieczór : ,,Nie możesz pozwolić, żeby czyjeś niewłaściwe zachowanie , miało wpływ na twój wlasny wybór sposobu postępowania.Jesteś indywidualnością i kierujesz się własnymi potrzebami."
Ja wiem, że w tym momencie, każdy powie, że to nie do niego tekst...ale czy na pewno?
Tysiące razy słyszałam historie typu...to przez to, że rodzice mnie nie kochali, mąż nie szanował, rówieśnicy mnie wyśmiewali...dlatego jestem zgorzkniały, zamknięty, nieufny..ranię innych..itd...i jak mawia mój szef..to  wiele tłumaczy, ale niczego nie usprawiedliwia..
 Nie możemy pozwolić, żeby  czyjeś niewłaściwe zachowanie wpłynęło na nasze wybory...nie pozwólmy , żeby nas niszczyly czyjeś winy...ja wiem, że nie jest łatwo odciąć się od bolesnej przeszlości...ale jeszcze trudniej umierać ze świadomoscią , że nie wykorzystało się szans na szczęśliwe życie z powodu tego co ktoś kiedyś zawalił...

sobota, 10 marca 2018

nasze oczekiwania są przyczyną rozczarowań



,,Dojrzewając  uczymy się rozumieć innych i z czasem przebaczamy im, że nie byli w stanie spełnić naszych oczekiwań"przeczytałam kiedyś ....ale wtedy nie do końca zgadzałam się z tym zdaniem...wydawało mi się, że jeżeli ktoś okazał się np dupkiem, to jest jego problem, bo po prostu taki jest ;)Ale z czasem dostrzegłam, że jednak nie mam racji...Jeżeli na kimś się zawiodłam, to jest to moja wina...ponieważ zamiast go poznać, to coś sobie na jego temat wyobraziłam...To bezsensowne trochę, oczekiwać od kogoś, że będzie wobec nas  dobry, szczery, pełen zrozumienia...jeżeli to wszystko nie leży w jego naturze...Nasze oczekiwania  nie zmienią nikogo , nie mają mocy przekształcania ludzkiej natury, charakteru...Dlatego, aby uniknąć rozczarowań, należy podejść do drugiego człowieka z ciekawością, lecz bez żadnych oczekiwań...pozwolić mu pokazać kim jest naprawdę...

niedziela, 4 marca 2018

Już nigdy taka nie będę....

Gdzieś mi wpadło w ucho takie zdanie : ,, już nigdy nie będzesz taki jak w tej chwili...nigdy". Każda chwila naszego życia kształtuje nas...może nie zauważamy zmian , które w nas zachodzą...ale one postępują i sa nieodwracalne...i nie mówię tu o tym, że z każdym uderzeniem serca nasze ciało się starzeje...chociaż to też ma na nas ogromny wpływ... bądź co bądź jesteśmy jednością ciała i umysłu...Chodzi mi raczej o to, że  z każdą świadomą myślą i zupełnie nieświadomym doświadczaniem :) zmieniamy się...Zmienia się nasza wiedza, nasza świadomość siebie...podejście do problemów..
Nigdy nie będe taka jak w tej chwili..coś usłyszę, coś przeczytam..coś mi przyjdzie do głowy..coś poczuję, coś przeżyję....kogoś spotkam...jutro będę już inna...Z jednej strony to całkiem  ciekawe..nieustanny rozwój, ewolucja...ale z drugiej ...trochę żal, że nie można się zatrzymać...;)