Budzę się rano
ubieram uśmiech jak zbroję
co ma tajemnic serca strzec
odpowiadam
radośnie brzmiącym dzień dobry
na każdy miły gest
robię co muszę
czego wymaga świat
i cały czas staram się
utrzymać pogodną twarz
Dopiero
kiedy zanurzam się w nocy
przestaję uśmiechem grać
pozwalam by zaistniały emocje
które starannie ukrywam za dnia
ożywa wtedy wszystko
co w duszy cichutko gra
bywam więc smutna i zrozpaczona
czasami miota mną gniew
łzami wylewa się żal
niekiedy długo w ciszy słychać
jak coś szeleszcząc łka
Ale kiedy ciemność
rozjaśni złoty brzask
jestem znowu uśmiechnięta
i gotowa by
z życiem za barki się brać...