w ciemności słucham Ciebie Panie
uważnie chociaż bez uśmiechu
gdzieś zagubiłam tę bezwzględną wiarę
że życie jakie być powinno jest
minął już czas kłótni
czy ciężkich od pretensji słów
Ty przecież dobrze wiesz co czuję
ja wiem że mógłbyś zabrać ten lęk
Każde z nas stoi na swoim miejscu
każde wie jak ta rozmowa skończy się
ja w końcu pójdę spać jutra niepewna
Ty z nadziei utkasz nowy dzień