czwartek, 27 września 2018

nocą natarczywe...

za oknem ciemna zimna noc
zamyka tyle różnych drzwi
odgradza cienie  ludzkich trosk
a jednak niejedno serce chłodem drży

w kominku ciepły płonie ogień
rozgrzewa twarde ściany serc
czy jednak jeszcze to potrafi...
czy nie  zbyt małym płomieniem jest.. 

Księżyc z daleka patrzy obojętnie
na dylematy ludzkich dusz
ani mu dobrze, ani nieprzyjemnie
wszak nie z tego świata jest

samotna Ziemia w wielkim kosmosie
nikt nie próbuje współczuć jej
jedyna która nosi życie
co jej chorobą śmiertelną jest...




środa, 26 września 2018

dobry wieczór :)

Witajcie moi mili :) pomimo  wszystko kilka osób tutaj zagląda:)  Dziekuję bardzo za wytrwałość i wyrozumiałość...od niedzieli znowu będę próbowała szukać rozwiązań,  zadawać pytania...ale przez te kilka dni po prostu jestem i żyję..,,zajmuję się oddychaniem".. ale jednak nie tylko...
Żyję i próbuje ulepszyć to moje życie...jak? Bardziej i więcej będąc dla swoich bliskich...to ważne...oni Tego potrzebują i ja także,Dobrze przypomnieć sobie jakie są priorytety...
Powoli zapada noc..dom jeszcze rozbrzmiewa śmiechem i życiem...ale zaraz zacznie zwalniać...cichnąć...lubię ten czas...kiedy świat wokół usypia, a ja przy świetle lampki domykam dzień...Wtedy jeszcze tu zajrzę:)

wtorek, 25 września 2018

a może...




Witam serdecznie na moim cichym , tymczasowym i dobrowolnym wygnaniu:))  Dziwnie szybko lato przeszło w jesień ...chłodem poranka dzien się wita i rześkością nocy żegna...ale za to pomiędzy...dzieje się  tyle, że zawrót głowy murowany:) Przepiękne chmury walczą o lepsze z obłokami...błękit mając za arenę....Kwiaty chłoną zimne i ostre promienie słońca...wydają się przez to twardsze....jakby gotowe na wiatru porywy zmienne ....A ja zawsze jakoś kojarzyłam jesień bardziej z łagodnością pełną zadumania..a ona jak dziarska ,,baba" z energią do pracy się wzięła....A nam jest szkoda leniwego, spokojnego  lata:)

poniedziałek, 24 września 2018

podaruj sobie ciszę

Podaruj sobie ciszę
i samotność sobie daj
na chwilę...
na kilka minut dnia
pośród hałasu życia pospiesznego
zatrzymaj się 
pod kopułą ciszy  stań
czy usiądź może...
samotnie
swobodnie
łagodnie
przytul swe życie
dzień ciszą rozpocznij
lub zakończ
wsłuchaj się w siebie
pobądź sam
ze sobą
daj sobie szansę na
poznanie
zrozumienie 
wyciszenie
pokochanie...
tego co w tobie
i pomiędzy i wokół ciebie...:)

AJ

niedziela, 23 września 2018

jesień

Jesień przyszła niespodzianie 
chłodem  skarciła poranek
mgłą otuliła słońce
jakby uważała, że za gorące...

z pasją liście zaczęła malować
uciszając protestujące kwiaty
wszak o ich miniony  przepych
zadbało  radosne lato

Z nieba znikać zaczęły
płochych obłoków białe kontury
a zachody czerwienią i złotem 
malują szare..poszarpane chmury 

 Zmieszany  dzień zaczął kurczyć się  w sobie 
dając ciemnej nocy czas
by domy ciepłem zaświeciła okien
 W nostalgię powoli ubiera się świat

Może bardziej słychać samotność
co przy jasnej lampce  obawą drży
może dłoń się zaciska mocniej
we wzroku czasem błysną łzy

Jakby pod tą kopułą chłodu i mgły
czas zatrzymał się chwilę 
i do tyłu wspomnieniem bardziej płynął
niż prawdziwym życiem żył

Ale przecież  jesień nie jest winna
że  bywamy smutni
ona tylko daje nam miejsce i czas
 na spokojną jesienną zadumę

AJ
 

 



sobota, 22 września 2018

decyzja przez zaniechanie...

Ostatnio wpadło mi w oczy takie stwierdzenie...,,To byla decyzja przez zaniechanie. Tak wlaśnie podejmyjesz decyzje: nie podejmując ich wcale.Po prostu Ci sie przydarzają."Bywa... prawda?
Zdarza się, że nie mamy pojęcia jaką podjąć decyzję i wtedy czekamy...aż sytuacja się wyklaruje, zajdą nowe okoliczności...Wydaje mi się ,że każdemu, no przynajmniej większości z nas , raz na jakiś czas zdarza się przeczekać...odłożyć jakąś decyzję...i dobrze...Ale niektórzy robią tak nagminnie...strach przed odpowiedzialnością, niepewność, brak wiary we własne umiejętności sprawiają, że nie są w stanie zdecydować się na kolejny krok...I to nie chodzi tylko o jakieś ważne decyzje.. Czasami spotykałam w życiu ludzi, którzy  tak bardzo bali się następstw swoich wyborów, że szukali swoistego ,,kozła ofiarnego", którego by mozna obwiniać o ewentualne złe następstwa niewłaściwego wyboru...Wszystko, żeby przynajmniej formalnie wyzbyć sie odpowiedzialności. Ale... brak decyzji, to także decyzja...może sami sobie możemy mydlić oczy, że jej nie podjeliśmy... Jednak czas nie stoi w miejscu i nie czeka na niezdecydowanych....I wtedy decyzja nam się ,,przydarza" jako konsekwencja naszego bezruchu...To tak jakbyś zatrzymał się w tłumie...i tak Cię porywa ze swoim prądem, ale tracisz kontrolę nad swoim ciałem... gubisz krok, pozostaje Ci wtedy jedynie walczyć o to żeby nie upaść, nie zostać stratowanym...