czwartek, 22 czerwca 2017

moja bezpieczna przystań




Wielokrotnie w życiu słyszałam , że związek  powinien być gwałtowny...i wielokrotnie w życiu widziałam , takie związki...i mogę stwierdzić, że moim  zdaniem nie musi...Kłótliwość nie świadczy o namiętności ,a awantury  nie przekładają się na wzrost pozytywnych uczuć...
związek powinien być taki, żeby chciało się wracać do domu...żeby tęsknić i niecierpliwie oczekiwać spotkania:))
Pamiętam...jak miałam może 16 lat....i zamiast o 21 ..wracałam do domu po północy..wiedziałam, że czeka mnie ciężka przeprawa:) nie było telefonów komórkowych....więc rodzice  zapewne niepokoili się strasznie....a ja szłam coraz wolniej...wymyślałam przeróżne nieprawdopodobne scenariusze...co by mogło spotkać mnie na tyle złego,żeby odwrócić uwagę rodziców...:)Minęły lata, a ja to zdarzenie doskonale pamiętam...może dlatego, że to był pierwszy raz, kiedy przekroczyłam granicę...:)
Ale wiele osób czuje taką straszną niechęć przed  powrotem do domu każdego dnia....nie ma sensu takie życie, które sprawia, że idziemy coraz wolniej i coraz cięższym krokiem...bo w domu nie czeka na nich nic miłego...chłód , obojętność, pretensje..to ludzie tworzą dom...nie cegły...i pod wieloma pięknymi dachami mieszkają ludzie bezdomni....
Mój dom...źródło spokoju, szczęścia, poczucia bezpieczeństwa....

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz