wtorek, 10 października 2017

deszcz

stoję przed oknem
patrzę bezwiednie
jak łzami spływa dzień
a każda kropla 
jak moje życie 
z krzykiem 
uderzając...
rodzi się na szybie
rozpoczyna  bieg
najpierw
płynie powoli
przystaje niemal
łączy z innymi...
to się zbliża
 to oddala
ostrożnie jakby
ale  nieustannie
  zmierza w dół
aż nagle przyspiesza
nabiera rozpędu
 od doświadczeń rośnie
przez moment
 siłą zachwyca
by po chwili zniknąć
gdzieś w niebycie
połączyć się z innymi
rzeką się stać
lub 
zatracić, wyparować
chmurą oczarować
by jutro znowu deszczem
 z nieba  spaść
życiem

6 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Dzięki:)) ...chociaż wiem,że Ty umiesz piękniej....

      Usuń
  2. Agatko, jeszcze jeden talent...podziwiam ,ale pewno
    zaraz wpadnę w kompleksy . ;-)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Basiu ja nie umiem pisać wierszy..to tylko takie moje uzewnętrznienia:) jak coś dusi ..tto wypuszczam na zewnątrz:)

      Usuń
  3. Agatko ,przed chwilą weszłam na publiczny i trafiłam na Twój DESZCZ ,parę chwil wcześniej też stałam przed oknem , dumałam w mroku i liczyłam krople rozbijające się o szyby...nie umiem tak ładnie ubierać swoich myśli jak Ty , ale chyba tak samo myślałam.
    Czy to tylko zbieg okoliczności?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A może pokrewieństwo dusz..pozdrawiam serdecznie Basiu:)

      Usuń