wtorek, 11 lipca 2017

truskawki bez smaku

Po pierwsze...chcę podkreślić,że to są tylko moje własne przemyślenia, osobiste...
Co mnie dzisiaj zabolało....słowa , które sprawiły,że  coś we mnie pękło...to porównanie  dzieci poczętych  metodą in vitro ,do  truskawek bez smaku....Po pierwsze nasuwa się pytanie...a dzieci poczęte w efekcie gwałtu na przykład...to mają smak, taki jak trzeba?A jak  rodzice są pijani  w tej czarownej chwili?
Tak sobie myślę, że życie to przecież życie...bez względu, kto i w jaki sposób zostaje do niego powołany winniśmy mu szacunek...Piętnowanie kogoś z powodu sposobu poczęcia to  jest  podłość...
Bóg Adama z ziemi  stworzył, Ewę z jego żebra...ducha swojego dał obojgu...
Nad Sarą -żoną Abrahama się ulitował...pozwolił aby doświadczyła macierzyństwa...bo jej tęsknota była ogromna..I nie zrobił tego dla Abrahama...bo tamten miał już syna, poczętego z niewolnicą, ale  całkiem ,,legalnego" ...zrobił to dla Sary...rozumiał jej uczucia i uznał za ważne...
Uczucia...dzieci, które przyszły na świat dzięki metodzie in vitro ,też mają uczucia...i nikt nie ma prawa ich deptać...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz