poniedziałek, 24 kwietnia 2017

dziecięca logika

Pewnego dnia. mój czteroletni synek  oddalił się ode mnie w sklepie...na tyle,że straciłam go z oczu...i chwilę potrwało zanim go znalazłam  ...kilkadziesiąt dni później  wspominając tamto wydarzenie  mówi do mnie...,,mamo pamiętasz jak zgubiłaś mi się w sklepie? -( odpowiedziałam,że) pamiętam, ale to TY się  zgubiłeś ..(..na co moje dziecko)- nie , mamo...ja wiedziałem dokąd idę...to Ty nie wiedziałaś..." Czasami trafność  wypowiedzi dzieci mnie zadziwia....wiedzieć dokąd się zmierza, to podstawa, zagubiony to ten , który szuka...błądzi po omacku...nie wie gdzie idzie....Nie jest ważne, że ja szukałam jego ...on się nie czuł zgubiony ...miał plan...a ja w panice biegałam między regałami..kiedy mój cel zmieniał swoje położenie...:) dzieciaki górą:)

2 komentarze:

  1. Jak miałem parę latek to też się zgubiłem (a może to nie ja się zgubiłem) :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie...może to nnie Ty:))Pozdrawiam Sebastianie

      Usuń