Hmmmm miałam napisać zupełnie o czym innym...ale ,, niespodziewanie odszedł przyjaciel..." ( a może powinnam napisać .ktoś kogo uważałam za przyjaciela) rozstania , to jedne z trudniejszych doświadczeń, pożegnania....to zawsze przykre doświadczenia..zamykają jakiś rozdział w naszym życiu i pozbawiają nas jednego ze źródeł naszej radości...ludzie których w jakimś sensie uważamy za bliskich stanowią nasze ,,zasoby poczucia szczęścia"...to dzięki przebywaniu z nimi czujemy się dobrze....rozśmieszają nas, wspierają, nie jeden raz pomagają przetrwać trudne chwile...odchodząc zabierają ze sobą część naszego szczęścia..Dlatego pożegnania wywołują ból...płaczemy nad swoją stratą....czegoś już nie będziemy doświadczać...
A jeżeli nie było pożegnania...czy by nie było nam lżej?
nie...myślę ,że nie...bo mało że strata nadal by była, to jeszcze dochodzi pytanie ...dlaczego?
Dlaczego ktoś odchodzi bez pożegnania...może dlatego ,że nie byliśmy dla niego na tyle ważni ,żeby powiedział do widzenia.....zwykli przechodnie na drodze życia...którzy wymienili kilka nieistotnych uwag.....a może bał się ,że nie da rady odejść...niepewność zostanie
Nie mamy prawa nikogo ograniczać...jeżeli ktoś uważa, że jego droga prowadzi gdzie indziej...ma święte prawo pójść tam,gdzie spodziewa się znaleźć szczęście...drogi się schodzą i rozchodzą...ale jeżeli odchodzisz....nie rób tego w tajemnicy, nie zasiewaj ziarna wątpliwości....zrób to otwarcie...wszak..,,jesteś odpowiedzialny za to co oswoiłeś..."
OdpowiedzUsuńNie sztuką jest odchodzić......sztuka jest odejść....
bo "Trzeba wiedzieć kiedy ze sceny zejść ......"
Może ostre cięcia nie są idealnym wyjściem ale każdy jest inny i szuka swoich dróg ewakuacyjnych...
Dziękuję Ci za troskę ale są rzeczy ważne, ważniejsze i najważniejsze a wybór zależy tylko od nas.
To tak jak w grze w lotto jak obstawisz złe numery to nie wygrasz....ale najważniejsze, żeby również nie przegrać zbyt wiele, nie przegapić...
Nie ma prostych odpowiedzi na pytanie dlaczego...to proces złożony, domysły zbędne. Dzieci by odpowiedziały...bo tak...
Ja tylko skasowałam konto, które zaczęło mi pochłaniać zbyt wiele czasu....i chociaż był to fajny czas to nie można być zakładnikiem konta G+
Dzięki za pogaduchy chociaż czasami lekko nie było ha ha ha
Wszystkiego dobrego Ci życzę
Pa pa
M.K
To prawda, że nie sztuką jest próbować...chociaż czasami ...ale fakt ..odejść za pierwszym razem to sztuka...może słuszne jest myślenie tylko o celu...
OdpowiedzUsuńważne żebyśmy czuli się dobrze ze swoimi decyzjami...
tylko nie obiecuje się jutra w momencie ,kiedy już ma się pewność, że ono nie nadejdzie..
Przecież nadeszło i piszemy tu☺
OdpowiedzUsuńa pewność to przereklamowane słowo
Mój ekshibicjonizm nie urósł jeszcze do takiego rozmiaru...;) no, ale pogoda ostatnio to pasjonujące zjawisko...można przez jakiś czas porozmawiać...
Usuń...rozumię
OdpowiedzUsuńPowodzenia ☺
ciekawe co rozumiesz...ale nawzajem:)
OdpowiedzUsuńKtoś, kto odchodzi bez pożegnania sądzi, że wszystko zostało już dawno powiedziane i nie chce do tego wracać, bo jest przykre, lub bolesne i nie sądzi, aby przyniosło coś, co by zmieniło sytuację, więc takie rozstanie lepsze jest dla obu stron.
OdpowiedzUsuńowszem jeżeli wszystko zostało powiedziane...jeżeli cokolwiek zostało powiedziane...jedno przynajmniej słowo..ale osobiście uwazam, że nie można odchodzić beż zapowiedzi...ale to mój punkt widzenia;)
UsuńRzuciłam zajęcia w tym samym czasie, gdy napisałaś mi odpowiedź... chyba mamy coś wspólnego :) Chcę coś dodać... Czasami osoba z którą chcemy się rozstać jest zbyt atrakcyjna i boimy się, że ulegniemy pokusie ze względu na jej walory intelektualne lub czarujący wygląd i zachowanie... a jednak nie chcemy kontynuować tego rodzaju znajomości. Sama to przeżyłam ... Miało to przykre skutki, ktoś wylądował w szpitalu, skasował samochód, ale może dzięki temu przeżył to mniej boleśnie :) i skutecznie :) Informował mnie potem tylko o kolejnych stopniach naukowych, które zdobywał... Myślę więc, ze jakikolwiek ktoś ma problem z pożegnaniem zostawmy to jemu... Życie mamy tylko jedno i będzie w nim ten, kogo wybierzemy , ale nie można wywierać na nikogo nacisku, bo przynosi skutek odwrotny do zamierzonego....
OdpowiedzUsuńMam dużo pracy dziś jeszcze... pozdrawiam serdecznie i życzę miłego weekendu , pięknych spotkań i dobrego humoru ...
OdpowiedzUsuńNacisk owszem jest wykluczony...każdy ma prawo decydować o swoim życiu i czy chce z kimś być czy nie...tylko widzisz, ja wolałabym wiedzieć ,że nie chce...nie chodzi mi o przekonywanie ...tylko o to jedno słowo...pa..nie lubię takich niespodzianek, kiedy kładę się spać w jednej rzeczywistości, a budzę w zupełnie innej i nawet nie wiem jakiej...ale ostatnio sporo myślałam na ten temat...przepracowałam go..i mogę się zgodzić na to,że odchodzący wybiera sposób rozstania...najwyżej się trochę powściekam :)
UsuńDla Ciebie również miłego weekendu...radości:))
Ten komentarz został usunięty przez autora.
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
UsuńKtoś zabierał nam to co mamy najcenniejszego. Czerpał pełnymi garściami i nie stać taką osobę na zwykłe dziękuję za czas mu darowany. Wybaczcie - jedno zwykłe słowo tu tylko jest - cham. Dobrze, że odchodzi taka osoba. Błogosławieństwo na drogę i szczęścia ale już bez nas. Co się teraz z ludźmi porobiło. Co złe, to złe. Zabrać komuś to co ma najcenniejszego i nie podziękować nawet zwyczajnym słowem "dziękuję" ? halo ?
OdpowiedzUsuńOj Grażynko..to nie jest takie proste...czasami ktoś myśli, że tak będzie lepiej...że to jedyny sposób aby się nie ranić..czasami się boi, wstydzi.. czasami ...ma miliony powodów,żeby postąpić jak postąpił..Ale jeśli zrobił to celowo i świadomie...to masz rację:))
UsuńA może ktoś po prostu nie zdąży powiedzieć, że odchodzi...odchodzi nagle , bądź traci świadomość ...Czasem są sytuacje bez wyjścia, niespodziewane ,nagłe, ktoś nie zdąży Ci powiedzieć - żegnaj...
OdpowiedzUsuńTak też bywa... wtedy ból jest nie mniejszy, ale nie ma złości...
UsuńUmrzeć, stracić pamięć - to coś, co nie ma nic wspólnego z odejściem bez słowa. Nie przekonacie mnie.
OdpowiedzUsuńWstydzi się ? no bajka ...
Witam. BARDZO TRUDNY i indywidualny temat ,każdy jest inny i wiele rzeczy inaczej odbiera, inne ma oczekiwania. Kiedy nie ma wzajemnego zrozumienia, szczerości, jest jakieś "ale", ktoś kogoś uszczęśliwia na siłę, próbuje zmieniać na swój obraz, ma woeczne oretensje itd to prędzej czy pöźniej wszystko runie. Szkoda... .ale niestety często bywa..rozumie. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCzasami lepiej nie oczekiwać..poczekać co przyniesie los...pozdrawiam Elu
Usuń