Przestałam odliczać dni... to nowy etap...kiedy nie muszę sobie przypominać ile czasu już jestem poza... To jak zerwanie łańcucha...do tej pory dodawałam po jednym ogniwie...wydłużałam i odliczałam...każdy kolejny kroczek...każdy centymetr zwiększonego zasięgu....teraz zerwałam łańcuch i świat stoi przede mną otworem.... mogę iść gdzie chcę... uzależnienie czy odwyk ...to stan umysłu...to ciągłe myślenie o tym czego nie możesz robić ...to jest nawet gorsze od samego uzależnienia... tak samo krępuje ,tak samo ogranicza...nie dając w zamian żadnej przyjemności...dodatkowo frustruje...Dopiero kiedy przestajesz myśleć o tym ....dopiero wtedy zaczynasz żyć...oj chyba mam problem z wyrażeniem myśli...:))
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz