niedziela, 12 marca 2017

Dzień mija planowo...dopiero teraz znalazłam wolną chwilkę....więc  nie miałam  czasu ,aby ,,zgrzeszyć"...
Dręczy mnie pytanie  , dlaczego  wpadłam w kłopoty...co takiego dała mi wirtualna rzeczywistość...
Czytałam kiedyś książkę  o człowieku, który obudził się pewnego dnia  sam...jedyny człowiek na Ziemi...kiedy znudziła mu się samotność próbował stworzyć istotę  podobną sobie , aby miał z kim dzielić życie...rozmawiać .. niestety , próby przynosiły mierne efekty...więc próbował kolejny raz i jeszcze jeden......i znowu..
Może ja  szukałam  czegoś podobnego...próbowałam stworzyć idealną siebie...taką jaką bym chciała być...Nieudana próba? ...nic nie szkodzi  usuwasz konto i zaczynasz od nowa...Nieskończony proces ...tworzenia ideału..
To jedna teoria , potem  napiszę o drugiej...:)
Teoria druga...oderwanie się od rzeczywistości ...poznawanie innych ludzi, innych problemów...lubię ludzi...lubię z nimi rozmawiać...to jest  coś niesamowitego...poznawanie  kogoś od samego początku..różnorodność  reakcji...,sposobów postrzegania świata...słuchanie kiedy ktoś opowiada o swojej pasji...to wszystko jest ....trudne do opisania...Jeden tylko problem nasuwa się sam..ile z poznanych osób było prawdziwych...a ile  tworzących swój obraz....? Fałszerzy rzeczywistości...

2 komentarze:

  1. Hmmm ciekawie piszesz... Pierwsze spostrzeżenie, czytałem gdzieś w sieci opinie jakiegoś psychologa że rozmowa z drugim człowiekiem to z psychologicznego punktu widzenia rozmowa z samym sobą - rozmowa myśli. Teoria nieźle tlumaczy dlaczego dobieramy sobie rozmowcow pokrewnych sobie. Po drugie internet jest doskonalym polem do popisu dla kłamców. A każdy człowiek kłamie, nawet taki który uważa że mówi prawde (ot paradoks). Każdy człowiek buduje swoją samoświadomość, a w internecie nie poznajesz mnie tylko moją samoświadomość. I w zależności na ile zbudowałem siebie na kłamstwie a ile na prawdzie ot masz perspektywe. Twój problem to że sie czesto przemieszczasz i starasz sie być nieuchwytnym celem. Ma to swoje plusy i ma minusy ponieważ nie wymaga odpowiedzialności której masz sporo w realu a w sieci nie. Ot dlaczego virtual postrzegam jako gre... Rani naprawde (i uczy jeżeli wyciagasz wnioski) I symuluje odczucia w nas, można pocwiczyć sytuacje itd...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz.że dzisiaj pomyślałam podobnie...symulacje rzeczywistości....pamiętam ,że kiedyś czytałam ...jaka szkoda,że życia nie można przeżyć na próbę...ale internet w pewien sposób nam to umożliwia...po pierwsze tworzymy siebie i widzimy jak inni reagują na dany obraz...słowa, sytuacje...,za jakiś czas zmieniamy profil i osobowość...
      I to prawda, że poznajesz mnie ..taką jak ja chcę widzieć siebie...dziękuję za komentarz:)

      Usuń