poniedziałek, 27 marca 2017

Zaczynam myśleć...

Zaczynam myśleć , zastanawiać się, a to nigdy nie wróży niczego dobrego:)..Powiedzmy ,że zabawię się w adwokata diabła...Zgadzam się ,że wszystko jest dla ludzi...społeczności też...chodzi tylko o to,żeby nie przysłoniły realnego życia....więc gdybym tak wyznaczyła granice  i przestrzegała ich...
to przecież  nie było by nic złego...Godzina dziennie np.  ...i tak marnuję  ten czas powstrzymując się.. przekonując siebie o słuszności swojego postępowania...Czyli na bezcelowe rozmowy ze sobą...a tak ..zaspokoiłabym  potrzebę...

3 komentarze:

  1. Teraz wyobraź sobie alkoholika który mów sobie że jego odwyk będzie polegał na wypiciu jednej butelki wódki dziennie zamiast no limit 😉

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No wiesz...myślałam raczej o jednym kieliszku:) i to raczej nie w ramach odwyku...tylko terapii zastępczej;)bo może odwyku nie jest mi potrzebny...wystarczy ograniczenie...😇

      Usuń
  2. Wiesz rozmowa z samym sobą jest cenniejsza niż społeczność, zresztą rozmowy pisane w sieci wg pewnych badan amerkankich bla bla bla naukowcow to rozmowa z samym sobą. A co do picia jednego kielisza dziennie to to jest też nałóg a nie terapia.

    OdpowiedzUsuń