poniedziałek, 27 marca 2017

samotność jest...


Nie będę używać wulgaryzmów...ale samotność jest do.... d... I nie mowię tu o okresach  świadomej i dobrowolnej izolacji  , bo przecież każdy czasami potrzebuje  chwili tylko dla siebie..ale o długotrwałym odcięciu się od  innych ludzi...
Może dla światłych i świadomych umysłów samotność  jest czymś pożądanym...stanem , w którym mierząc się z samym sobą są w stanie dojść do doskonałości...a przynajmiej podążać w tym kierunku..dla mnie jako przeciętnej zjadaczki chleba....samotna droga to, czas stracony....niepotrzebny, bezsensowny trud....Jestem dla siebie za mało zajmującym towarzystwem...a może mam za mało wiary ...
Gdybym potrafiła  poświęcić ten czas dla pogłębiania wiedzy, medytacji...czy innym formom doskonalenia siebie...może umiałabym docenić bycie z samą  sobą, ale nie potrafię....nie cieszy mnie  nic, czego nie mogę przeżywać z drugim człowiekiem...Może to rodzaj ekshibicjonizmu :) a może  tylko norma.Przecież człowiek to istota stadna...podobno i potrzebuje dzielić się swoim życiem,radością, miłością czy smutkiem i troską...Ja tak mam, ktoś inny pewnie może żyć  inaczej,ale ja muszę mieć drugiego człowieka...,,do kochania, do radowania, do życia przeżywania.."

2 komentarze:

  1. Bo walcząc o wolność od społeczności nie możesz pozostawiać pustki, musisz wirtualność społecznościową zamienić na rozmowy z przyjaciółmi obok siebie. Musisz wyjść do ludzi, nie możesz żyć w pustce po społecznościach bo zawsze będziesz tęsknić do czegoś. Podobnie jest z każdą dziedziną życia, jeśli ktoś wrzuca Cię z pracy którą lubiłam i żyłaś nią, to czas który spędzałem na tą pracę staje się pusty, zaczyna brakować czegoś i tak masa ludzi zaczyna chorować na depresję bo nie potrafią zapełnić tej pustki czymś pożytecznym.
    Wyjdź do ludzi, poplotkuj z sąsiadką idźcie z mężem na grilla do znajomych.
    Znajdź sobie coś co sprawia VI przyjemność i odciągnąć Cię to od społeczności i marnowanie w nich czasu, który nigdy już nie wróci.
    Masz w sobie wystarczająco dużo siły by być wolną od takich więzów.
    I pomyśl, gdyby Twoje dziecko było teraz Tobą, co Ty jako matka byś mu poradziła by zrobił?
    Same społeczności nie są w dobie złem dopóki my nie dopuszczamy by zawładnęły naszym czasem i nami.
    Życzę Ci wytrwałości i pamiętaj że być może jesteś przykładem tutaj dla innych, być może ktoś jest w podobnej sytuacji a Ty stajesz się w pewnym sensie wzorem do naśladowania ;)
    Ja w Ciebie wierzę że dasz sobie radę :)
    Powodzenia :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja doskonale sobie z tego zdaję sprawę...tylko czasami jest to niemożliwe...jestem przez kilka dni uziemiona totalnie.....i wariuję ...po prostu...
      Staram się zapełnić puste miejsce...ale tego miejsca jest całkiem sporo... dziękuję za życzenia...i wiarę .;)

      Usuń