Zaczynam dzień piąty...wczoraj dałam telefon dziecku,żeby sobie bajkę pooglądało...wyłączyłam komputer...i mogę powiedzieć, że nawet nie zajrzałam do zakazanego świata...nie mogę być z tego za bardzo dumna, bo bardziej to była ucieczka, niż walka...nazwę to może taktycznym odwrotem...dobrze brzmi...
Czego się boję dzisiaj...tego,że zacznę szukać innej społeczności...jakiegoś czatu...brakuje mi rozmowy z drugim człowiekiem...no cóż dniu...czym mnie dzisiaj zaskoczysz?
Hmmmm jeszcze nie zajrzałam...wyszukuję zajęcia , cokolwiek żeby nie myśleć...a kiedy biorę telefon do ręki wchodzę tutaj...za każdym razem dopisze zdanie ,żeby wieczorem policzyć ile razy mnie kusiło...To był drugi raz...
Czego się boję dzisiaj...tego,że zacznę szukać innej społeczności...jakiegoś czatu...brakuje mi rozmowy z drugim człowiekiem...no cóż dniu...czym mnie dzisiaj zaskoczysz?
Hmmmm jeszcze nie zajrzałam...wyszukuję zajęcia , cokolwiek żeby nie myśleć...a kiedy biorę telefon do ręki wchodzę tutaj...za każdym razem dopisze zdanie ,żeby wieczorem policzyć ile razy mnie kusiło...To był drugi raz...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz