wtorek, 21 marca 2017

ględzenie...czyli przemyślenia z odwyku..:)

Tak sobie myślę, że społeczności  pełne są ludzi  ..którym budowanie relacji w prawdziwym świecie sprawia trudności...I tak na pierwszy rzut oka wydaje się, że to dobra droga...takie próbowanie....nabywanie doświadczenia i pewności siebie...ale to niestety  tak nie działa...
Pewność siebie  nabyta w internecie, nie przekłada się na rzeczywistość...dlaczego? Mam teorię:) przypominam, że moje teorie , są tylko moje i nie są poparte żadnymi dowodami :))
Wydaje mi się, że ludzie , którzy  dobrze czują się w społecznościach...w dużej mierze mają problem z samoakceptacją...w wirtualnej rzeczywistości nie liczy się , jak wyglądasz...liczy się  to co powiesz...napiszesz...W świecie realnym...najpierw  ludzie patrzą...czasami ...nawet nie poczekają na pierwsze  słowo...od razu decydują czy  pasujesz do nich czy nie...oceniani po wyglądzie...jeżeli jesteś  smukłą blondynką o niebieskich oczach  i uroczym uśmiechu...jest ok:)) może nawet ktoś kiedyś będzie ciekawy, co masz do powiedzenia(chociaż niekoniecznie, bo z góry założą, że nie masz nic do powiedzenia:) )...ale jeżeli nie..od pierwszej chwili musisz walczyć o akceptację..
W wirtualnym świecie masz szansę zaistnieć, bez względu na wygląd...Ale to jest  jedna grupa użytkowników.. są jeszcze na przykład  myśliwi...ale o tym następnym razem:) 

2 komentarze:

  1. Ale po co walczyć o czyjąkolwiek akceptacje? ani w necie ani w życiu nie rób tego, w koncu i tak mleko się rozleje a Ty stracisz jedynie czas, a przecież jest jeszcze tyle do zrozumienia

    OdpowiedzUsuń
  2. Tutaj przyznam Ci rację...nie ma sensu zabiegać o czyjąkolwiek akceptację...trzeba być sobą...jak komuś nie pasujesz taki jaki jesteś...to nic tego nie zmieni i tak...i nie ma po co tego zmieniać...Ci którzy mają Cię pokochać .to pokochają ...:))

    OdpowiedzUsuń