Piszę dlatego, że nie mam z kim porozmawiać o swoim problemie i dlatego żeby nazwać swoje emocje....nadać im postać...trudno się walczy z nieznanym przeciwnikiem...Nie oczekiwałam, że ktoś to będzie czytał...ale jest mi miło, że jednak kogoś interesują moje zmagania....dzięki temu mam większa motywację, żeby wytrwać...więc tu i teraz ...dziękuję Wam serdecznie za obecność...jeżeli w którymś momencie zauważycie, że za mocno się nad sobą rozczulam...lub wariuję ;)...proszę nie wahajcie się tego powiedzieć...komentarze chyba działają;)
Przepraszam za chaos...ale piszę co czuję ...bezpośrednio...
Przepraszam za chaos...ale piszę co czuję ...bezpośrednio...
Pisanie bezpośrednio jest najlepsze i najniebezpieczniejsze zarazem... Najlepsze bo jest Prawdą nieskalaną chęcią przypodobania się... Niebezpieczną bo prawda najczęściej boli...
OdpowiedzUsuńMasz rację..boli i tak trudno ją przyjąć...Maxwell napisał ,,Prawda Cię wyzwoli , ale najpierw nieźle wkurzy" i tak jest...strasznie się złościłam na pierwsze sugestie...ja? niemożliwe...
OdpowiedzUsuń